Zabij to i wyjedź z tego miasta. Jak brzmią wspomnienia? Analiza ścieżki dźwiękowej

Zabij to i wyjedź z tego miasta jest pierwszym filmem animowanym, który otrzymał główną nagrodę za dźwięk na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wyreżyserowany przez Mariusza Wilczyńskiego, częściowo autobiograficzny, w sugestywny sposób przywołuje wspomnienia z lat dzieciństwa, ukazując m. in. odejście matki reżysera i próbę poradzenia sobie z pustką po utracie najbliższych.

Warstwa dźwiękową zwraca uwagę charakterystyczną muzyką Tadeusza Nalepy oraz wyrazistymi efektami akustycznymi. Jak wspomina Franciszek Kozłowski, twórca dźwięku – kreowanie warstwy dźwiękowej w tym filmie przypominało proces komponowania utworów określanych mianem muzyki konkretnej (wykorzystano nawet specjalistyczne mikrofony kontaktowe, stosowane przez twórców muzyki elektroakustycznej).

W Zabij to i wyjedź z tego miasta bardzo istotną rolę odgrywa miasto dzieciństwa reżysera – Łódź. W warstwie audytywnej zostało ono zarysowane przez wyselekcjonowane i przetworzone atmosfery dźwiękowe, wzbogacane niejednokrotnie przez muzykę Tadeusza Nalepy. Muzyka rozbrzmiewa w przestrzeni miasta, dociera w jego najdalsze zakamarki. Dźwięk ukazuje tajemnicze oblicze miasta, które zdaje się żyć własnym życiem.

W celu budowania atmosfery Łodzi- i zajezdni tramwajowej wykorzystano i przetworzono rozmaite dźwięki, między innymi odgłosy huty w Częstochowie. W początkowych fragmentach filmu obecne są tramwaje – charakterystyczny element Łodzi. Ich obecność została pieczołowicie przedstawiona w ścieżce dźwiękowej.

Franciszek Kozłowski dokonał specjalnych nagrań tramwaju, który pojawia się w animacji. Odpowiedni egzemplarz udało się odnaleźć na Śląsku. Dzięki temu brzmienie pojazdu jest bardzo zróżnicowane, efektowne i przede wszystkim prawdziwe.

Jak wspomina reżyser, pracując nad korekcją barwną obrazu, dążył do efektu, w którym film będzie możliwie ciemny. Ten sposób myślenia ma swoje odzwierciedlenie w udźwiękowieniu, które – podobnie jak obraz – jest w charakterystyczny sposób zredukowane do najważniejszych dźwięków. Tkanka dźwiękowa wzbogaca film o informacje, których nie ma w skąpo narysowanej warstwie wizualnej. Nie powstaje jednak wrażenie obecności nadmiaru dźwięków. Pozwala to na skupienie uwagi widza i jego większe zaangażowanie w emocje obecne w scenach, co było zamiarem reżysera.

Zabij to i wyjedź z tego miasta to powrót do lat dzieciństwa. Istotne dla przywoływanych wspomnień są konkretne przedmioty, które łatwo zapadają w pamięć, takie jak drewniane klocki czy rzutnik przeźroczy. Franciszek Kozłowski starał się wiernie oddać charakterystyczne brzmienie takich urządzeń – w przypadku rzutnika wykorzystał oryginalny egzemplarz pochodzący z okresu PRL – model „Jacek”.

Udźwiękowienie Zabij to i wyjedź z tego miasta rozpoczęło się od nagrania dialogów. Franciszek Kozłowski wraz z Mariuszem Wilczyńskim rejestrowali kwestie aktorskie na długo przed powstaniem pierwszych ujęć. Animacje tworzone były pod konkretne postacie i rozmowy, ale w trakcie nagrań aktorzy nie dysponowali podglądem – nie mogli zobaczyć kogo grają. Wykreowane przed mikrofonem role aktorskie nie były ograniczone obrazem. Wprost przeciwnie – stanowiły inspirację dla reżysera do sukcesywnego rozwijania filmu. Sposób pracy polegający na rysowaniu postaci w odniesieniu do posiadanego materiału dźwiękowego sprawił, że animacja zwiększyła swoją długość, z zakładanych 20 minut do niespełna 90 (w pewnym momencie robocza wersja trwała aż dwie godziny). Czas powstawania filmu rozciągnął się na ponad 10 lat.

Głosu postaci starszego mężczyzny w pociągu – której pierwowzorem był Andrzej Wajda – użyczył Marek Kondrat. Aktor wiernie naśladuje styl mówienia reżysera. Podczas podróży główny bohater odbywa rozmowę z bliskimi, którzy odeszli z tego świata.

W warstwie dźwiękowej filmu pojawiają się prawdziwe, dokumentalne materiały dźwiękowe, jak choćby rozmowa Mariusza Wilczyńskiego z nieżyjącym kompozytorem – Tadeuszem Nalepą. W warstwie obrazowej dominuje czerń, narracja filmowa prowadzona jest przede wszystkim za sprawą dźwięku.

Obecne są archiwalne nagrania Gustawa Holubka, a także Andrzeja Wajdy. Włączenie tych materiałów do warstwy filmu sprawia, że świat umarłych przeplata się ze światem żyjących.

Znaczna część filmu dzieje się w pociągu, kiedy główny bohater wyrusza nad morze. Pomimo umowności w sposobie animowania scen podróży, pociąg za sprawą warstwy akustycznej, zdaje się cały czas jechać. Jego głośność i intensywność zmieniają się, niekiedy jest on całkowicie niesłyszalny, innym razem wręcz straszy widza i bohaterów.

W podobny sposób jest budowana akustyczna obecność świata wokół bohaterów. Najczęściej uwaga widza skupia się na dialogu i na tym co widać w ujęciu, ale nierzadko dźwięk istotnie poszerza to, co widać w kadrze.

Zabij to i wyjedź z tego miasta jest bardzo osobistym filmem. Warstwa akustyczna pomaga przekazywać emocje, które były dla Mariusza Wilczyńskiego najważniejsze w obrębie konkretnych scen. Dźwięk uczestniczy w opowiadaniu intymnej historii, która jest częścią doświadczeń i wspomnień reżysera.