Daniel Szczechura jest jednym z najciekawszych twórców Polskiej Szkoły Animacji. Nie przywiązuje się do jednego sposobu tworzenia, niemalże każdy z jego filmów jest zrealizowany w innej formie plastycznej. Podejmuje zróżnicowaną tematykę – począwszy od satyry politycznej, opisu mechanizmów społecznych, a kończąc na kinie surrealistycznym, filozoficznym i poetyckim.   

Film Fotel z 1964 roku powstał bardzo sprawnie jak na animację, bo w czasie dwóch tygodni. Umożliwiła to szybka w realizacji technika wycinankowa, prosta kreska oraz uproszczony sposób poruszania się postaci. Animację nagrodzono na festiwalach w Oberhausen, Montevideo, Buenos Ares czy Paryżu.

Akcja filmu rozgrywa się w budynku przypominającym gmach międzynarodowej organizacji. Wskazują na to różnokolorowe flagi umieszczone na fasadzie budowli. Bohaterami są dziesiątki identycznych jednokolorowych postaci, które siadają na czarnych prostych krzesłach. Ich unifikacja powoduje, że sprawiają wrażenie równych sobie.

W opozycji do siedzącego tłumu, na scenie umieszczonej wyżej, siedzą za stołem cztery odrębne postacie. Taki sposób usytuowania wskazuje na ich wyższą rangę. Gesty tych postaci świadczą o tym, że mogą one sprawować władzę nad postaciami zajmującymi miejsca na sali. Siedzą w wygodnych fotelach. Jeden fotel obok nich pozostaje wolny i staje się centralnym punktem akcji filmu.

Kluczem do interpretacji filmu Daniela Szczechury jest szczególna forma. Reżyser przedstawił ludzkie sylwetki walczące o fotel, jak i całą scenografię z ptasiej perspektywy. W takim ujęciu postacie przypominają koła i elipsy, a fragmenty scenografii prostokąty i trójkąty. Wszystkie elementy zachowują się i myślą jak ludzie, ale nie przestają być figurami geometrycznymi. Dehumanizuje to bohaterów zdarzeń oraz nadaje opowieści charakter uniwersalny.

Ważna jest również muzyka Włodzimierza Kotońskiego, w rytm której postaci biegają, biją się czy podkładają sobie nogi. Jej humorystyczny charakter sprawia, że walka o stojący za stołem wolny fotel staje się farsą.

Widz przygląda się rozgrywającej się akcji niczym rysunkom na mapie. Buduje to dystans pomiędzy nim a elementami przestrzeni oraz postaciami występującymi w filmie. Efekt patrzenia na mapę potęgują również pojawiające się ruchome znaki kartograficzne takie jak strzałki czy elipsy. Z mapą trudno jest dyskutować, nie wzbudza ona również emocji. Skłania do tego by się jej podporządkować, podejmować decyzje zgodnie z widniejącymi na niej wskazówkami. Taki sposób przedstawienia filmowych wydarzeń można odczytać jako aluzję reżysera do sytuacji politycznej w okresie Polski Ludowej, kiedy obywatele nie mieli realnego wpływu na przebieg wyborów do sejmu ani wybór rządu.

Na wymowę filmu można także spojrzeć w szerszym, uniwersalnym kontekście – uproszczona forma pozwoliła Danielowi Szczechurze przedstawić ponadczasowy problem związany z dążeniem ludzi do władzy.

Michał Mróz