Z Powiśla. Warszawskie Powiśle jako mała ojczyzna
Film dokumentalny Kazimierza Karabasza Z Powiśla, ze zdjęciami Stanisława Niedbalskiego, jest niezwykłym, obdarzonym nastrojem, pełnym refleksji i poetyckiego wyrazu portretem warszawskiej dzielnicy Powiśle. Dwanaście lat po wojnie Powiśle bardzo różni się od innych dzielnic odbudowującej się i tętniącej nowym życiem Warszawy. Jest dzielnicą, w której domy nie podnoszą się z ruin. Zapewne dlatego, że na Powiślu planowano utworzenie rezerwatu ruin, pokazującego zniszczenia, jakich doznała Warszawa w czasie wojny.
Świat Powiśla to zniszczone domy, mieszkający tu ludzie i towarzyszące im stada gołębi. To bohaterowie filmu, traktowani przez Kazimierza Karabasza z jednakowym szacunkiem, uważnie obserwowani przez kamerę, która rejestruje codzienne życie.
Oglądając scenę z kataryniarzem grającym na podwórku jednej z kamienic nie wiemy, czy słuchają go mieszkańcy, czy słucha dźwięków katarynki dom, który, jak żywa istota, otworzył na to spotkanie wszystkie okna. Czas płynie na Powiślu wolno. Tylko przejeżdżające wiaduktem pociągi przypominają o istnieniu nieopodal innego rytmu życia.
Kamera Stanisława Niedbalskiego przypatruje się zachowaniom przechodniów i sprzedawców, ich gestom i twarzom. Są to twarze pełne refleksji, pozwalające widzowi zajrzeć do wewnętrznego świata tych osób. Wiele z nich mieszka tu zapewne od urodzenia. Współtworzą swoją spokojną, zakorzenioną obecnością atmosferę Powiśla.
Kazimierz Karabasz stara się wniknąć w tę rzeczywistość, pokazać wszystkie wymiary toczącego się tu życia. Śledzi ulotne ślady ludzkiej obecności. Zwraca uwagę na zatrzymujący się czas.
Pacjenci szpitala na Solcu, wypoczywający w promieniach słońca na tarasie, czekający na powrót do zdrowia, wpisują się w obraz dzielnicy i jej powolny rytm.
Reżyser poświęca w swoim filmie wiele uwagi najmłodszym mieszkańcom Powiśla. To przecież z tym miejscem będą się wiązały ich wspomnienia z dzieciństwa. Spędzą je wśród ruin. Czytający w filmie komentarz Tadeusz Łomnicki ścisza głos w czasie ujęć pokazujących zniszczone domy.
Film przedstawia Powiśle jako małą ojczyznę. Tak mówi się o miejscu, w którym człowiek się urodził, wychował lub mieszka. To przestrzeń znajdująca się w najbliższym otoczeniu, dobrze nam znana. Pojęcie małej ojczyzny ma także wymiar symboliczny. Jest to miejsce, za którym się tęskni, pozostaje ono w naszej pamięci wypełnione harmonią, wiąże się z poczuciem bezpieczeństwa i wspomnieniami. Jest to świat zrośnięty z życiem ludzi, którzy w nim zamieszkują, tworzą go i są z nim silnie związani emocjonalnie.
Miłość ojczyzny naszym prawem – mówią słowa na noszącym ślady po pociskach murze, który w zakończeniu filmu babcia pokazuje swojemu wnukowi.