Film Łodzie wypływają o świcie w reżyserii Ryszarda Bera, ze zdjęciami Witolda Sobocińskiego, jest jedną z najbardziej znanych studenckich etiud zrealizowanych w Szkole Filmowej w Łodzi w latach pięćdziesiątych. Film był nagradzany na wielu festiwalach międzynarodowych. Jest największym osiągnięciem artystycznym Witolda Sobocińskiego z okresu studiów.

Operator był autorem zdjęć do wielu szkolnych etiud. Zdjęcia Sobocińskiego  zachowywały wysoki poziom techniczny i posiadały zróżnicowaną formę. Cieszyły się uznaniem zarówno wykładowców, jak i kolegów z wydziału reżyserii, którzy zabiegali o współpracę. Poczatkujący adept sztuki operatorskiej był równocześnie muzykiem grającym na puzonie i perkusji w zespole Melomani, jednym z pierwszych zespołów grających jazz w powojennej Polsce.

Sobociński przyznawał, że doświadczenie związane z graniem jazzu miało wpływ na sposób realizacji zdjęć: „Jazz nauczył mnie wypowiadać to co myślę – mówił w jednym z wywiadów. Grając w utworze jazzowym swoją solówkę interpretowałem ogólny temat, ale była to moja interpretacja, im więcej było w niej mojej inicjatywy tym lepiej. Podobne podejście towarzyszyło mi w pracy operatora filmowego”.

Łodzie wypływają o świcie to fabularyzowany dokument, filmowa ballada opowiadająca o życiu rybaków w wiosce nad Bałtykiem, nawiązująca do neorealistycznego filmu Luchino Viscontiego Ziemia drży. Zdjęcia, nakręcone w miejscowości Jantar, skupiają się na pokazaniu pracy rybaków i codziennego spotkania z towarzyszącymi ich życiu żywiołami. Nieomal w każdym nakręconym przez Sobocińskiego ujęciu jest obecny rytm morskich fal, unoszących się łodzi, ruchu ludzi nad brzegiem morza, poruszanych przez wiatr sieci.

Kołysanie się rybackiej łodzi i rytm wioseł spotykają się w jednym ujęciu z rytmem uderzających o brzeg morskich fal. Wiatr porusza suszące się sieci i wpływa na sposób ułożenia się piasku na plaży. W ujęciach pojawiają się towarzyszące ludziom żywioły ziemi, wody i powietrza. Kiedy siły przyrody są spokojne odpowiada im sposób pokazania w kadrze obecności ludzi. W jednej ze scen dziewczyna i chłopak spotykają się o zachodzie słońca na plaży. Aktorka występująca w roli dziewczyny była tancerką. Wyróżniała ją gracja i harmonia ruchów, które wpisywały się w rytm otaczającego bohaterów filmu świata.

Silny wiatr, wzburzone morze, łódź unosząca się na falach, wiosłujący z wysiłkiem rybacy. Ujęcia powtarzają się, mają własną linię melodyczną. Pokazują zmaganie ludzi z żywiołem będące codziennością ich życia, opowiadając równocześnie o świecie wewnętrznym bohaterów.

Film pokazuje w jaki sposób słuch muzyczny i wyniesiona z jazzu umiejętność improwizacji znalazły odzwierciedlenie w pracy operatora. Rytm i harmonia, dynamika i subtelność obecne w kompozycji obrazu filmowego stały się nieodłącznymi wyróżnikami zdjęć Witolda Sobocińskiego także w kolejnych filmach.