Film Wszystko na sprzedaż w reżyserii Andrzeja Wajdy, ze zdjęciami Witolda Sobocińskiego, powstał po tragicznej śmierci Zbigniewa Cybulskiego w 1967 roku. Jest to film o realizacji filmu poświęconego poszukiwaniom zagubionego bez wieści aktora. Nie było przygotowanego scenariusza, film powstawał z dnia na dzień. Fikcja planu zdjęciowego, kreacja artystyczna przeplata się we Wszystko na sprzedaż z rzeczywistością. Zaciera się granica pomiędzy rolami filmowymi a codziennym życiem aktorów, którzy grają samych siebie. Dla reżysera i operatora była to możliwość włączenia się w obecny wówczas w europejskim kinie nurt poszukiwań nowofalowych zmierzających do bezpośredniej obserwacji postaci, podpatrywania ich za pośrednictwem kamery. Kino, jak mówił Sobociński, „zaczęło wówczas wnikać w życie człowieka, pokazywać je przez bogactwo obserwacji zawartej w ujęciach. Zbliżało się do sposobu opowiadania obecnego w filmach dokumentalnych”.

Operator buduje przestrzeń mówiącą o pozostawaniu postaci w świecie przeżyć, opowiada o ich doświadczeniu wewnętrznym stosując obiektywy o długiej ogniskowej. To sprawia, że w filmie jest bardzo dużo ruchów kamery. Dynamizują one akcję i pokazywany świat, współtworzą formę filmową. Niekiedy zdają się jednak dominować nad treścią wydarzeń, nie pozostają w bezpośrednim związku z ich dramaturgią, pogłębiają wrażenie sztuczności filmowej formy.

W filmie pojawia się wiele bliskich planów, zbliżeń twarzy. Usytuowana w centrum kadru twarz człowieka pojawia się na tle otoczenia, które często pozostaje nieostre. Nieostrość staje się jednym z elementów kompozycji kadru. Mówi o tym co pozostaje ukryte i trudne do poznania. Może być wizualnym odzwierciedleniem braku odpowiedzi na pytania, które pojawiają się przed bohaterami filmu.

W wielu scenach pojawia się kontrapunkt wizualny. Dla zobrazowania dramaturgii wydarzeń operator posłużył się kontrastem zimnego, biało – szaro – niebieskiego tła z barwami ciepłymi: czerwoną, żółtą, pomarańczową.

O scenie na karuzeli, którą można interpretować jako wprowadzony do filmu motyw chocholego tańca, Sobociński mówił w jednym z wywiadów: „początkowo karuzela jest rekwizytem radości, ruchu i kręcącego się życia. W miarę jak wirowanie się przedłuża staje się opowieścią o zamkniętym kręgu, z którego nie można się wydostać. Zdjęcia do tej sceny realizowaliśmy wspólnie z drugim operatorem. Była z nimi związania fizyczna trudność długiego wirowania na karuzeli tyłem, jednoczesnego trzymania kamery i realizacji zdjęć”.

Jedna ze scen filmu nawiązuje do legendarnej w polskim kinie sceny z zapalonymi kieliszkami alkoholu z filmu Popiół i diament.

We Wszystko na sprzedaż zwraca uwagę przemyślana obecność światła. W jednej ze scen, w której reżyser ogląda wystawę obrazów Andrzeja Wróblewskiego,  płomienne światło zachodu słońca nad Warszawą buduje obrazową metaforę mówiącą o losach miasta w czasie drugiej wojny światowej.

W scenie, w której pojawia się wiadomość o śmierci aktora, rozbłysk jasnego światła staje się znakiem śmierci i przekroczenia sfery sacrum, wyjścia poza materialną płaszczyznę życia. Witold Sobociński omówił tę scenę w jednej ze swoich wypowiedzi: „Nie chciałem obserwować ich twarzy, chciałem ukryć łzy. Chciałem pokazać coś innego, przekroczyć realizm tej sceny związany z przyjęciem wiadomości o śmierci bliskiej osoby. Jedna z kobiet wyciąga za okno samochodu rękę z radiem, padają pierwsze słowa komunikatu i kamera jedzie przez szybę a w szybie jest tylko słońce. Nie pokazuję rozpaczy obecnej w grze aktorskiej, tylko w przedniej szybie samochodu pojawia się silny odblask światła słonecznego. W tej scenie niósł on dla mnie więcej znaczeń niż ludzkie twarze”.

W ostatniej scenie filmu słychać głos Andrzeja Wajdy, na ekranie miga twarz Witolda Sobocińskiego. Film Wszystko na sprzedaż, razem z wcześniej zrealizowanymi filmami  Łodzie odpływają o świcie i Ręce do góry początkuje drogę rozwoju artystycznego Sobocińskiego. Jest świadectwem poszukiwania przez operatora indywidualnego sposobu wypowiedzi i komunikacji z widzem.