Krzyżacy. Analiza sceny bitwy pod Grunwaldem

Materiał filmowy przedstawia analizę sceny bitwy pod Grunwaldem ze zrealizowanego w 1960 roku, w 550 rocznicę bitwy, filmu Krzyżacy w reżyserii Aleksandra Forda ze zdjęciami Mieczysława Jahody, na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza wydanej w 1900 roku. Scena bitwy liczy 152 ujęcia. Każde z nich kręcono kilkanaście razy by móc wybrać ujęcie najlepsze. Budżet Krzyżaków wynosił 33 miliony złotych, co odpowiadało realizacji od 8 do 11 typowych filmów fabularnych. Zastosowano negatyw Eastman – Color i format panoramiczny.

Rankiem 15 lipca 1410 roku oddziały wywiadowcze wojsk króla Władysława Jagiełły dotarły w okolice jeziora Łubień. W czasie kiedy król uczestniczył we Mszy Świętej wojska polskie i litewsko-ruskie stopniowo nadciągały w pobliże pola walki. Wojska krzyżackie stały już na polach między Grunwaldem a Sztymbarkiem. Ustawianie armii polsko-litewskiej, na terenie zalesionym, trwało kilka godzin. Była ona gotowa do walki około godziny dwunastej. W tym czasie wojska krzyżackie stały na otwartym terenie w słońcu i ich zmęczenie narastało. Obie armie dzieliło pięć kilometrów pofałdowanego terenu. Zostało to odzwierciedlone w filmie. Dwukrotne wyłonienie się jazdy krzyżackiej jest zabiegiem ukazującym jej siłę.

Film powstał niezwykle szybko. Od momentu podjęcia decyzji o realizacji, w lutym 1959 roku, do premiery w lipcu 1960 roku w Olsztynie, upłynęło zaledwie kilkanaście miesięcy. Scenariusz był pisany równolegle z przygotowaniami do zdjęć. Scenę bitwy nakręcono na polach pod Stargardem Gdańskim, w pobliżu wsi Rywałd. Układ terenu był zgodny z topografią autentycznego pola bitwy. Uszyto dwa tysiące kostiumów ze specjalnie wyprodukowanych tkanin. Wzorowano się na rzeźbach, miniaturach, średniowiecznym malarstwie i herbarzach. W scenie bitwy twórcy nie odwoływali się do obrazu Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”.

W filmie wzięło udział 1000 aktorów i statystów. W scenie bitwy uczestniczyło około 500 koni, dosiadanych przez doświadczonych kawalerzystów, wyszukanych przez ogłoszenia w prasie. Była to pierwsza tak duża scena batalistyczna zrealizowana w polskiej kinematografii. Koncepcja filmu została przez Aleksandra Forda zawieszona pomiędzy widowiskowością dzieła filmowego a realistyczno-historycznym charakterem przedstawianych zdarzeń. W czasie przygotowań zostały określone zasady kolorystyczne: stronie polskiej przypisano barwy pastelowe, ciepłe, a Krzyżakom ciemnoszare i zimne.

Król Władysław Jagiełło w roku bitwy pod Grunwaldem miał około sześćdziesięciu lat. W filmie został znacznie odmłodzony. Rolę króla zagrał Emil Karewicz. Profil aktora dzięki charakteryzacji jest podobny do twarzy Władysława Jagiełły z nagrobka w katedrze wawelskiej. W czasie bitwy król dosiadał rumaka cisawego, czyli w kolorze czerwonawym ze złotym połyskiem, wybranego – jak pisał kronikarz Jan Długosz – spośród tysięcy koni. Również filmowy Jagiełło dosiada konia o złotawym połysku, jedynego o takiej maści, jakiego znaleziono w Polsce. Koń wyczuwał, że Emil Karewicz się go boi. Dlatego kiedy aktor siedzi na koniu jest on przytrzymywany przez dwóch giermków. Majestat władcy podkreślają zdjęcia z tzw. żabiej perspektywy, z nisko ustawionej kamery, ukazujące króla na tle nieba.

Wymiana mieczy była zwyczajem obecnym w kulturze rycerskiej, jednak słowa wypowiedziane przez heroldów, o chowaniu się polskich rycerzy w zaroślach, były zniewagą. Słowa heroldów zostały zapamiętane jako wyraz krzyżackiej buty i grzech zapowiadający przyszłą klęskę zakonu.

W początkowej fazie bitwy król Władysław Jagiełło zatrzymuje polską ciężką jazdę wychodzącą z lasu i wyruszającą do walki. Nowa taktyka, zastosowana przez króla, polegała na zaatakowaniu na początku lekką konnicą litewsko-ruską w celu wykrycia zbudowanych przez Krzyżaków zasadzek i unieszkodliwienia obsługi bombard.

Jagiełło nie brał bezpośredniego udziału w bitwie, ale wzorem dowódców mongolskich znajdował się przez cały czas na wzniesieniu, na styku wojsk litewskich i koronnych. Stamtąd wydawał rozkazy i kierował odwodami. W filmie, wbrew realiom, Jagiełło nie zakłada bojowego hełmu. Dzięki temu przez cały czas jest widoczna twarz króla. Z tego samego powodu bez hełmu walczy Zbyszko z Bogdańca.

W filmowej bitwie Krzyżacy przygotowali przed frontem swoich wojsk doły zamaskowane faszyną i przysypane ziemią, w które wpadały konie atakującej lekkiej jazdy. Za nimi znajdowali się strzelcy z kuszami i łucznicy oraz była ustawiona artyleria. Tu miał załamać się polski atak. Należy zaznaczyć, że w prawdziwej bitwie tzw. wilczych dołów nie było. Krzyżacy nie zdążyli ich przygotować.

Wykonane dla potrzeb filmu rekwizyty cechuje daleko posunięta umowność i teatralność. Zbroje powstały z blachy aluminiowej i plastiku, miecze z drewna. Tylko dwa miecze podarowane królowi przez Krzyżaków królowi były metalowe. Drewniane kopie były zbyt ciężkie i zostały zastąpione kopiami wykonanymi z masy papierowej, pustymi w środku.

Nakręcenie poszczególnych ujęć tworzących obraz bitwy zajmowało bardzo dużo czasu, ponieważ ekipa filmowa musiała czekać aż opadną wzniesione przejazdem koni tumany pyłu.

W 1410 roku armia polsko-litewska składała się z 51 chorągwi koronnych i 40 chorągwi litewskich. Siły zakonne były zbliżone do 51 chorągwi. Udział piechoty nie jest przez źródła historyczne jednoznacznie potwierdzony.

Pokazane na początku bitwy wycofanie polskiej ciężkiej jazdy zaburzyło jej filmowy porządek, mogło zostać odebrane przez widzów jako załamanie rytmu zdarzeń. Odśpiewanie przez polskie wojska pieśni Bogurodzica nastąpiło już po rozpoczęciu walki. Bogurodzica była pieśnią bojową polskiego rycerstwa, symbolem jedności religijno-patriotycznej. W Królestwie Polskim i Wielkim Księstwie Litewskim pełniła rolę hymnu państwowego.

Drugą fazę bitwy pod Grunwaldem stanowiło uderzenie ciężkiej jazdy z obu stron. W filmie nie zostało jednak pokazane ustawienie chorągwi w szyku kolumnowym złożonym z kilkunastu lub kilkudziesięciu szeregów. Jak wiadomo, każdego ciężko zbrojnego rycerza otaczał kilkuosobowy poczet zwany kopią. Kopie tworzyły chorągiew.

W sposobie pokazania bitwy w filmie brakuje określonej koncepcji, myśli przewodniej. Krytycy pisali o „starciu dwóch elegancko ukostiumowanych armii” i „dramacie bez dramatyzmu”.

W czasie walki z rąk chorążego Marcina z Wrocimowic wypadła wielka chorągiew Królestwa Polskiego z białym orłem w koronie na czerwonym tle. Było to niezwykle niebezpieczne zdarzenie, ponieważ zniknięcie chorągwi, która była instrumentem sygnalizacyjnym, mogło zostać odebrane przez wojska polskie jako znak do odwrotu lub poddania się. Krzyżacy zaintonowali wtedy pieśń zwycięstwa „Chrystus zmartwychwstał”.

Był to moment kiedy zgromadzone na prawym skrzydle chorągwie litewsko-ruskie zaczęły ustępować pod naporem jazdy krzyżackiej. Niektórzy historycy uważają, że mógł to być manewr przejęty ze sztuki wojennej Mongołów, nieznany na zachodzie, mający odciągnąć jazdę krzyżacką z placu boju.

Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego, w odróżnieniu od króla Władysława Jagiełły, brał bezpośredni udział w walce. W ujęciu pokazującym atak chorągwi krzyżackich jest widoczny uformowany przez jeźdźców szyk kolumnowo-klinowy, charakterystyczny dla taktyki walki jazdy w średniowieczu.

Używane przez piechotę rekwizyty, włócznie i topory, były wykonane z blachy i pokryte gumą. W czasie realizacji sceny bitwy na planie filmu nie było kaskaderów. Do upadków z koni przez kilka miesięcy przygotowywali się sportowcy trenujący pięciobój nowoczesny.

Krytycy filmowi pisali w recenzjach, że na widok chorągwi królestwa polskiego, odbitej z rąk Krzyżaków przez Zbyszka z Bogdańca, zgromadzeni w kinie widzowie często reagowali oklaskami.

W decydującej fazie bitwy wojska polskie i litewsko-ruskie utworzyły krąg wokół stanowiących ostatni odwód 16 wyborowych chorągwi zakonnych. Po zakończonej zwycięstwem walce, której ostatnim akordem jest w filmie scena śmierci Wielkiego Mistrza Ulryka von Jungingen z rąk polskiej piechoty, lekka jazda ruszyła w pogoń za zbiegami, a ciężka jazda i piechota zdobyły krzyżacki obóz.

Bitwa na polach pod Grunwaldem zakończyła się około godziny dziewiętnastej całkowitą klęską wojsk krzyżackich. Scena ukazująca pobojowisko, na którym umieszczono 200 kukieł udających zabitych, została zrealizowana przez operatora Mieczysława Jahodę w jednym długim ujęciu. Wobec dynamiki walki i szybkiego montażu stosowanego w czasie bitwy było ono kontrapunktem pozwalającym widzom na refleksję.

Warto wspomnieć, że w czasie realizacji sceny bitwy nie doszło do żadnego wypadku wśród aktorów i statystów. Przygotowane miejsca w szpitalach i czekający śmigłowiec ratowniczy okazały się niepotrzebne. Jednak prawdziwymi ofiarami filmu były konie, które ucierpiały najbardziej: łamały nogi i dostawały zawałów serca.

Należy także dodać, odnosząc się do powodów realizacji filmu Krzyżacy, że został on nakręcony zgodnie z określonym zamówieniem politycznym rządzącej partii komunistycznej i I sekretarza Władysława Gomułki. Był odpowiedzią na zachodnioniemiecki rewizjonizm. W 1960 roku zachodnia granica Polski nie była uznawana przez Republikę Federalną Niemiec. Krzyżacy mieli przypominać o nadal istniejącym zagrożeniu. Budząca podziw widzów superprodukcja miała wzmocnić nastroje antyniemieckie, budować wizerunek wroga i ukazać obraz świata podzielonego na dwa obozy. Równocześnie film ukazywał wspólnotę krajów słowiańskich, które razem walcząc z wrogiem odnoszą wielkie zwycięstwo. Pokazany został także sojusz rycerstwa i chłopstwa, jedność różnych klas społecznych.

Na polu bitwy pod Grunwaldem poniosła śmierć niemal cała starszyzna Zakonu. Zdobyto 51 krzyżackich chorągwi. Łączna liczba zabitych i jeńców z armii krzyżackiej wyniosła od 8 do 10 tysięcy.